Ta sytuacja daje jednak wyobrażenie o jednym z problemów Nejiro 2013 - małej ilości miejsc do spania, która na szczęście wystarczyła dla około pięciuset uczestników imprezy.
Mała, bo mała, ale nawet więcej niż wystarczająca. Ja z Ktulem + 2ma znajomymi zjawiliśmy się pół godziny po otwarciu, postaliśmy z 15 min. w kolejce i jeszcze spędziliśmy z 20 min. na stoiskach zanim udaliśmy się na poszukiwanie miejsca do rozlokowania. Było trochę po 16tej i nie mieliśmy żadnego problemu ze znalezieniem miejsca w sleepie dla całej czwórki. Na "wielkim" konwencie w "wielkim" mieście coś takiego graniczy z cudem.
Nieco później miał miejsce praktyczny konkurs yuri, który przemilczę i każdemu radzę, by postąpił podobnie, inaczej nasz fandom znowu może borykać się z problemami wiadomego pochodzenia.
Strzałem w stopę było organizowanie tej atrakcji na mainie. Burdel i hałas uniemożliwiały wykonanie jakiejkolwiek scenki z dialogiem.
Na tym incydenty z odwołanymi panelami nie skończyły się - podobna sytuacja miała miejsce w związku ze „Światem mangi i anime oczami Azjaty” i kilkoma innymi prelekcjami, w tym „O Gensokyo trochę bliżej”, które miał prowadzić mój kolega Sulejman, ale nawet nie pojawił się na konwencie.
To była najgorsza część konwentu, która śmierdziała Mokonem 2. Szczególnie pod koniec konwentu, gdzie człowiek chciał miło spędzić pozostały czas przed odjazdem, a tu lipa (np. "Mundurki szkolne"). Na Mokonie 2 atrakcje w Touhou olała dwójka randomów, ale sytuację uratował Sulejman przejmując panel. Na Nejiro niestety przypadła mu ta mniej szlachetna rola.
Całe tegoroczne Nejiro byłoby o wiele lepsze gdyby zajęło 2 dni, zamiast 3ch. Nawet możliwe, że czas w którym nie było co robić by zniknął.
Genialne określenie na cały zostawiany w łazienkach syf XD
A'propos samochodów, to jeden na parkingu się spalił, a drugi w pożarze ucierpiał
Dobrze, że nie brałem swojego Łopla :<
A tak najogólniej, czym Miohi "podniosło poprzeczkę"? Bo czytam, że jedzenie nie do jedzenia, orientalna Mandaryna fałszowała, DDRy stały koło madziana (jak co roku XD), cosplay nie do oglądania, kable nie stykały itp. Po prostu budynek i ochrona załatwiły sprawę?
Bo jak czytam i czytam, to odnoszę wrażenie, że na konwencie było więcej rzeczy, które chciały, byś wrócił niezadowolony :P
Dobra nazwa artykułu jest dobra :D
Mała, bo mała, ale nawet więcej niż wystarczająca. Ja z Ktulem + 2ma znajomymi zjawiliśmy się pół godziny po otwarciu, postaliśmy z 15 min. w kolejce i jeszcze spędziliśmy z 20 min. na stoiskach zanim udaliśmy się na poszukiwanie miejsca do rozlokowania. Było trochę po 16tej i nie mieliśmy żadnego problemu ze znalezieniem miejsca w sleepie dla całej czwórki. Na "wielkim" konwencie w "wielkim" mieście coś takiego graniczy z cudem.
Strzałem w stopę było organizowanie tej atrakcji na mainie. Burdel i hałas uniemożliwiały wykonanie jakiejkolwiek scenki z dialogiem.
To była najgorsza część konwentu, która śmierdziała Mokonem 2. Szczególnie pod koniec konwentu, gdzie człowiek chciał miło spędzić pozostały czas przed odjazdem, a tu lipa (np. "Mundurki szkolne"). Na Mokonie 2 atrakcje w Touhou olała dwójka randomów, ale sytuację uratował Sulejman przejmując panel. Na Nejiro niestety przypadła mu ta mniej szlachetna rola.
Całe tegoroczne Nejiro byłoby o wiele lepsze gdyby zajęło 2 dni, zamiast 3ch. Nawet możliwe, że czas w którym nie było co robić by zniknął.
Jedno pytanie, co było lepsze: wigilijka czy konwent?
Genialne określenie na cały zostawiany w łazienkach syf XD
Dobrze, że nie brałem swojego Łopla :<
A tak najogólniej, czym Miohi "podniosło poprzeczkę"? Bo czytam, że jedzenie nie do jedzenia, orientalna Mandaryna fałszowała, DDRy stały koło madziana (jak co roku XD), cosplay nie do oglądania, kable nie stykały itp. Po prostu budynek i ochrona załatwiły sprawę?
Bo jak czytam i czytam, to odnoszę wrażenie, że na konwencie było więcej rzeczy, które chciały, byś wrócił niezadowolony :P